Autor: Marita Benke-Gajda
Wykład na seminarium w Świeradowie Zdroju, 18-19.03.2017
Mówiąc o ceramice regionu Dolnego Śląska, a szczególnie o obszarze regionu bolesławieckiego można odwołać się do przeprowadzonych przez archeologów, współpracujących z Muzeum Ceramiki, odkryć sięgających XIV wieku. Nas jednak interesować będzie wyjątkowe zjawisko kulturowe, jakim jest współczesna ceramika użytkowa, będąca kontynuacją ceramiki lat 20/30 w czasie jej największego rozwoju. Szczególnym przypadkiem ciągłości w znaczeniu technologicznym i artystycznym może być fabryka o nazwie „Ceramika artystyczna”, będąca w prostej linii spadkobierczynią tradycji przedwojennej fabryki Juliusza Paula i syna.
Jego zakład znajdował się w Bolesławcu na ulicy Polnej i był w latach 20/30 -tych wiodącą firmą Bolesławca.
Produkowano w nim wyjątkowo ciekawą i nowatorską w formie ceramikę użytkową, stosując wiele oryginalnych rozwiązań technologicznych. Szeregi pracowników firmy zasilali absolwenci istniejącej wówczas w Bolesławcu Ceramicznej Szkoły Zawodowej. W zakładzie Juliusza Paula i syna wykonywano naczynia kamionkowe z masy ceramicznej złożonej z rodzimych, blisko położonych kopalin (złóż).
Kopaliny te posiadały bardzo wysokie temperatury spiekania, aż do granicy 13000C. Pozwalało to na produkcję wyrobów pięknych, ale jednocześnie wyjątkowo wytrzymałych. Zakład z ulicy Polnej miał szczęście w czasie działań wojennych. Przy wyjątkowym zniszczeniu miasta, pozostał prawie nieuszkodzony. Po zakończeniu wojny, można w nim było podjąć dość szybko pracę i już w styczniu 1949 r. ulokowano tam pierwszą spółdzielnię ceramiczną, której kierownictwo nie zdołało jednak udźwignąć stawianych przed nim wymogów. Firma została zlikwidowana, a w 1950 r. fabrykę oddano Centrali Przemysłu Ludowego i Artystycznego „Cepelia”.
Na ulicy Polnej, na bazie przedwojennego zakładu, utworzono dobrze prosperującą firmę, w której wielkie znaczenie odegrali artyści związani z przedwojennym, utworzonym w Warszawie „Ładem”. Ich nowoczesne spojrzenie na sztukę stosowaną w powojennej Polsce pozwoliło rozwinąć produkcję na bardzo wysokim poziomie.
Oddelegowany do zrekonstruowania produkcji Tadeusz Szafran opracował wiele receptur na nowe polewy i masy ceramiczne. Początkowo w produkcji korzystano z odnalezionych w zakładzie form naczyń z wcześniejszego zakładu J. Paula. Stosowano także wiele wcześniej wykonywanych dekoracji. Dość jednak szybko w fabryce zatrudniono nowych projektantów, absolwentów działającej już we Wrocławiu Wyższej Szkoły Plastycznej o profilu ceramiczno-szklarskim. Uczelnia ta była odpowiedzią na zapotrzebowanie dolnośląskiego rynku pracy (zakłady ceramiki, huty szkła).
W 1954 r. zakład z ulicy Polnej „usamodzielnił” się, odrywając się od centrali, stał samodzielnie działającą firmą, z własnym zarządem i majątkiem, zrzeszoną jednak pod znakiem „Cepelii”.
Wprowadzono do produkcji nowe formy i zdobiny projektowane przez artystów z wrocławskiej uczelni, zatrudnionych jako nadzór artystyczny w firmie. Byli to Izabela Zdrzałka, Alicja Szurmińska-Krępowa, Amanda Różańska, Wanda Matus i Bronisław Wolanin. Obecnie w zakładzie pracuje jako projektant artysta rzeźbiarz Mariusz Ochocki. Wyjątkowa uroda proponowanych naczyń i ich funkcjonalność powodowały coraz większe zainteresowanie i zapotrzebowanie na wyroby fabryki.
Tradycja, surowce i ludzie decydowały o sukcesie. Poszerzały się rynki zbytu i tylko przestrzeń produkcyjna pozostawała z konieczności bez zmian.
W 1978 roku powstał projekt budowy nowego, większego i nowoczesnego zakładu. Zrealizowany i uruchomiony został w nowym miejscu dopiero w 1990 roku. Posiadał o wiele większe moce produkcyjne. Pobudowany na ulicy Kościuszki pracuje tam do chwili obecnej. Wraz z przeniesieniem fabryki pod nowy adres, zmieniła się częściowo technologia. Piece do pozyskiwania ceramiki opalane węglem zastąpiono piecami tunelowymi, opalanymi gazem, by w końcu w chwili obecnej przejść na okresowe piece z nowoczesnym załadunkiem.
Moda na ceramikę bolesławiecką w latach 90-tych spowodowała powrót i szczególny rozwój zdobnictwa podszkliwnego przy użyciu stempli.
Pierwsze wzory zdobin zastosowano wg pozostałych w zbiorach Muzeum Ceramiki naczyń Juliusza Paula i syna (nazywanych potocznie „paulusami”).
Granatowa kropka na białym tle czerepu, pawie oczko czy ślimaczek to stemple wyraźnie oparte o przedwojenną tradycję. Rozbudowana wielokrotnie malarnia, gdzie biskwitowe (po pierwszym wypale) czerepy zdobione są przez malarki dobrze do tego przygotowane, zatrudnione najczęściej w wyniku konkursu. Obecnie pracuje ich ok. 200. Trzon stanowi kilkanaście osób zajmujących się projektowaniem zdobin na gotowych, zaprojektowanych przez kierownika artystycznego lub zaproszonego projektanta formach naczyń.
Ilość oznaczonych zdobin sięga obecnie kilku tysięcy. Dominuje tradycyjny kolor kobaltowy będący wynikiem stosowania podszkliwnych farb kobaltowych, ale w obecnym wzornictwie spotykamy już wszystkie rozwiązania kolorystyczne, zgodne z zapotrzebowaniem rynku. Szczególną wartość artystyczną stanowią zdobiny unikatowe, jednostkowo wykonywane przez malarki – projektantki.
Zakład, pomimo ogromnego rozwoju technicznego pozostaje nadal manufakturą, gdzie wartości wytwarzanego przedmiotu decyduje praca ręczna artystycznie uzdolnionych osób.
Naczynia z bolesławieckiej „Ceramiki Artystycznej” spotkać możemy na całym świecie. Bardzo duży procent wykonywanej produkcji wysyłany jest do państw Europy, Stanów Zjednoczonych Ameryki, a ostatnio także na rynki państw Dalekiego Wschodu (Chiny, Japonia).
Dbałość o jakość i piękno wyrobu sprawia, że „Ceramika Artystyczna” może dobrze prosperować, mimo rosnącej ciągle konkurencji. Miasto ma na chwilę obecną 28 dużych ceramicznych zakładów wykonujących ceramikę w zdobinie stemplowanej.
Można mieć nadzieję, że niezatracona zostanie ciągłość tradycji artystycznego rzemiosła ceramicznego.