„Góra”, „Dolina”, „Stożek” to pseudonimy Adolfa Pilcha – jednego z 316 polskich cichociemnych, elity Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.
„Dolina” to był Ślązak cieszyński, ewangelik, człowiek prostolinijny, uczciwy, pracowity. Dbał o żołnierzy. Nie miał fanaberii wielkopańskich. Bo bardzo wielu naszych oficerów jednak miało fanaberie (…). Natomiast u „Doliny” – nic z tych rzeczy. Nie był z żołnierzami za pan brat, ale wszyscy go szanowali i słowo „Doliny” to było wszystko – tak scharakteryzował po latach mjr. Adolfa Pilcha jego podkomendny Ryszard Bielański „Rom”.
Urodził się 22 maja 1914 roku w Wiśle w góralskiej rodzinie zajmującej się uprawą ziemi i hodowlą owiec. Podstawą życia duchowego, kształcenia i wychowania w domu Pilchów, podobnie jak w wielu domach wiślańskich ewangelików były trzy księgi: Biblia, postylla ks. Samuela Dambrowskiego oraz kancjonał ks. Jerzego Trzanowskiego. Adolf Pilch wspominał po latach: Pochodziły z 18 wieku, drukowane gotykiem i na nich bardzo wcześnie nauczyłem się czytać gotyk. Jak te czcigodne Księgi zawędrowały z tych dalekich miast, do zabitej wówczas deskami Wisły, pozostanie dla mnie na zawsze tajemnicą.
Fotografia ze zbiorów rodzinnych Pawła Pilcha, bratanka Adolfa Pilcha.
Naukę rozpoczął w szkole w Wiśle Głębcach w 1920 roku, kontynuował w gimnazjum w Cieszynie, a następnie w Państwowej Szkole Budowlanej w Warszawie. Po jej ukończeniu otrzymał powołanie do Szkoły Podchorążych Rezerwy w Skierniewicach i przydział do 37 Pułku Piechoty Ziemi Łęczyckiej w Kutnie.
Wybuch wojny w 1939 roku zastał go w Warszawie. Powołania do wojska nie otrzymał. Gdy wojska sowieckie wkroczyły do Polski, postanowił powrócić do Wisły. Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia wraz z grupą kolegów opuścił rodzinny dom z zamiarem przedostania się do Francji. Przez Skalite i Żylinę, dotarli do miasteczka Léva (obecnie Levice), gdzie zostali aresztowani. Dzięki ucieczce przedostali się do Budapesztu skąd, po otrzymaniu potrzebnych dokumentów, ruszyli w kierunku granicy węgiersko-jugosłowiańskiej. Końcem lutego 1940 roku dotarli do Splitu, a 9 marca wsiedli na statek, który płynął do Marsylii. Tam w Camp de Carpiagne drogi górali się rozeszły. Adolf Pilch musiał czekać na weryfikację stopnia wojskowego, następnie został skierowany do Centrum Wyszkolenia Piechoty w Coëquidan. Klęska Francji spowodowała, że część oddziałów polskiej armii zostało przetransportowanych do Wielkiej Brytanii. W Glasgow w Szkocji otrzymał przydział do 10 Brygady Kawalerii Pancernej, która m.in. ochraniała doki w Clyde, a następnie wschodnie wybrzeże, miejscowości Arbroath i Douglas.
Wczesną wiosną 1941 roku w Glamis Castle w Forfar zaproponowano mu specjalistyczne szkolenie do służby w okupowanym kraju. Po wyrażeniu zgody został skierowany do Brygady Spadochronowej gen. S. Sosabowskiego, a następnie do Fortu Wiliam, gdzie opodal Inverlochy Castle znajdował się brytyjski ośrodek Special Operations Executive (SOE). Na początku maja 1942 roku znalazł się w Audley End, gdzie działał ośrodek dla cichociemnych. Tam został zaprzysiężony, a niespełna pół roku później, 16 lutego 1943 roku, podczas operacji „Saw” (Piła) wraz z trzema kolegami został zrzucony do okupowanego kraju (okolice Sulejowa).
Ze względu na dochodzenie w sprawie śmierci jednego z cichociemnych ppor. Bolesława Odrowąża-Szukiewicza i utraty przez tzw. ewakuatorów ok. 400 tys. dolarów przeznaczonych dla KG Armii Krajowej, okres pobytu w Warszawie się przedłużał. W tym czasie odbywał m.in. szkolenia w tajnej szkole podchorążych. Końcem lipca 1943 roku otrzymał przydział do Obwodu Stołpce w Nowogródzkim Okręgu Armii Krajowej.
Kresów wschodnich nie znał. Obszar ten znajdował się pod okupacją niemiecką, ale w puszczy Nalibockiej działała, obok Armii Krajowej, silna partyzantka sowiecka i żydowska. Zróżnicowanie narodowe, kulturowe i religijne wzmacniało wszelkie konflikty. Dnia 1 grudnia 1943 roku polskie oddziały partyzanckie, liczące ponad 400 żołnierzy, zostały podstępnie rozbite przez Sowietów. Na wolności pozostało tylko czterech oficerów, w tym ppor. Adolf Pilch „Góra”, który przejął dowództwo nad garstką partyzantów. Mieli przeciwko sobie dwóch bardzo dobrze uzbrojonych i wyćwiczonych wrogów. Mimo niesprzyjających okoliczności, w kolejnych miesiącach, udało się odtworzyć oddział, a następnie rozbudować do zgrupowania liczącego ponad ośmiuset żołnierzy. Zgrupowanie Stołpecko-Nalibockie było najdalej wysunięte na wschód i nie mogło liczyć na wsparcie i pomoc innych oddziałów Armii Krajowej. Ze względu na to, że dotychczasowy domniemany „sojusznik” stał się największym wrogiem, przed którym trudno było znaleźć schronienie w puszczy i na bagnach, dowódca zdecydował się na krótkotrwałe, taktyczne zawieszenie broni z Niemcami, którzy nie mogli uporać się z partyzantką. Komenda Okręgu Armii Krajowej zaakceptowała decyzję por. „Góry”, która dała szansę na przetrwanie, także polskich rodzin.
Ofensywa Armii Czerwonej spowodowała, że w ostatnich dniach czerwca 1944 roku rozpoczęła się ewakuacja Zgrupowania liczącego 861 żołnierzy, 589 koni i 185 wozów. Starali się maszerować w szyku uporządkowanym. Na czele kolumny siedziało czterech niemieckich żandarmów, których wcześniej zatrzymano. Udawali formację współpracującą z Niemcami.
Tym sposobem por. Adolf Pilch przeprowadził swoich żołnierzy pod Warszawę, gdzie weszli w skład VIII Rejonu AK Obwodu „Obroża”, którego dowódca kpt. J. Krzyczkowski „Szymon” wspominał: Ostatni obraz umundurowanych żołnierzy polskich, jaki miałem, to koszmar rozbrojonych, idących do niewoli. A tu przede mną – żołnierze z bronią, dobrą bronią, w przedwojennych mundurach, tylko mocno zniszczonych. (…) Chciałoby się całować tych chłopców, a tu obawa, że może to zbiry w rękach niemieckich lub w najlepszym razie zbuntowani szaleńcy.
Żołnierze „Góry”, który wówczas zmienił pseudonim na „Dolina”, uczestniczyli w walkach powstańczych w Warszawie i w Puszczy Kampinoskiej. Stanowili trzon Pułku „Palmiry-Młociny”, który w bitwie pod Jaktorowem został rozbity. Por. „Dolina” zdołał zebrać ocalałych żołnierzy (ok. 200) i kontynuował walkę w składzie 25 Pułku Piechoty Armii Krajowej. Po jego dekoncentracji i rozwiązaniu, por. Adolf Pilch z grupą ok. 60 osób utworzyli Samodzielny Szwadron Ułanów, który działał na ziemi opoczyńsko-piotrkowskiej i w lasach kieleckich. W połowie stycznia 1945 roku podjął decyzję o zaprzestaniu walki i rozwiązaniu oddziału. Tym samym zakończyła się walka żołnierzy Zgrupowania Stołpecko-Nalibockiego, która trwała 593 dni (stoczyli ok. 220 walk i potyczek).
Końcem kwietnia 1945 roku Adolf Pilch podjął decyzję o powrocie do Wielkiej Brytanii. W drodze na zachód przyjechał do rodzinnego domu, aby zobaczyć się z najbliższymi. Jego kierunkiem było Murnau, gdzie dotarł końcem maja 1945 roku. Stamtąd z grupą oficerów został przetransportowany przez Brukselę do Londynu. Początkowo służył w Centrum Wykształcenia Piechoty w dyspozycji Wojsk Władz Alianckich. Po demobilizacji pracował m.in. jako kwatermistrz w Polskiej Szkole Połowów Dalekomorskich i Przetwórstwa Rybnego w Aberdeen, firmie „Brisch and Partners” zajmującej się systemami identyfikacji towarów, a także w Narodowej Służbie Zdrowia.
W 1948 roku ożenił się z Ewą Mrózkówną, pochodząca z Wędryni, która w czasie wojny współpracowała z wywiadem Armii Krajowej, grupą wiedeńską „Stragan”. Aresztowana w kwietniu 1943 roku została skazana na karę śmierci. Wyrok ten ostatecznie zmieniono na 8 lat ciężkiego więzienia.
Adolf Pilch był aktywnym wiernym w społeczności Polskiego Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego na Obczyźnie. Należał do Zrzeszenia Ewangelików Polaków (ZEP) w Wielkiej Brytanii. W organizacji tej był członkiem Zarządu, podobnie jak w Polish Protestatnt Trust Ltd. Pełnił funkcję zastępcy przewodniczącego brytyjskiego Oddziału Polskiego Instytutu Ewangelickiego (organizacja stworzona przez Stanisława Siostrzonka miała na celu m.in. dokumentowanie udziału polskich ewangelików w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie i w Armii Krajowej). Kierował sprawami weryfikacyjnymi byłych żołnierzy, wnioskował o odznaczenia i nominacje dla kombatantów. W jednym z listów do rodziny napisał, że podejmuje działania w celu popularyzacji wiedzy o dokonaniach ewangelików Polaków, którzy coś dla tej Polski zrobili i nadal robią.
Był współzałożycielem Koła Cichociemnych w Wielkiej Brytanii, w którym w latach 1955-1973 pełnił obowiązki prezesa. Przewodniczył Oddziałowi Londyńskiemu Byłych Żołnierzy Armii Krajowej oraz pełnił funkcję wiceprezesa Zarządu Głównego tej organizacji. Był członkiem kapituły Krzyża Armii Krajowej oraz Rady Studium Polski Podziemnej.
Angażował się w działania mające na celu zachowanie pamięci o cichociemnych, a także żołnierzach walczących na Kresach i w Powstaniu Warszawskim. Napisał wspomnienia pt. Partyzanci trzech puszcz (1992). Publikował liczne artykuły, udzielał wywiadów. Brał udział w audycjach Radia Wolna Europa prowadzonych w dwóch cyklach: Walki i prace Armii Krajowej (1963-1965) oraz Z kart historii AK i Polski Podziemnej (1966).
Major Adolf Pilch zmarł 26 stycznia 2000 roku w Londynie i tam został pochowany. Za służbę i dokonania został odznaczony m.in. Orderem Wojennym Virtuti Militari V klasy, czterokrotnie Krzyżem Walecznych, Krzyżem Kawalerskim, Medalem Wojska, Krzyżem Armii Krajowej, Medalem Polonia Mater Nostra Est, brytyjskim King's Medal of Courage.
Sprawy wiary i Polski były dla mnie przez całe życie ważną busolą w moim postępowaniu – zapisał w 1995 roku.